Kolekcje jesienno-zimowe zaczynam od propozycji amerykańskiego J.Crew, marki o wyraźnie określonym stylu, mistrzów tzw. "niewymuszonej elegancji" którzy niezmiennie od lat wykorzystują sprawdzone w przeszłości rozwiązania, dopasowując poszczególne kolekcje do modnej w danym sezonie sylwetki i kolorystyki.
A propos kolorystyki, która powraca właściwie w 100% z poprzedniego roku, czyli szarości ponownie przeważają, do tego granat i brązy, czasem przełamywane intensywnymi kolorami, co w tegorocznych kolekcjach jest bardzo częste. Kolejnym przeniesionym trendem, który można dostrzec w tej kolekcji są szerokie spodnie, które mam nadzieję, znikną jak najszybciej z jakichkolwiek pokazów i lookbooków. Kiedy dodatkowo wykonane są z gniecionego denimu wydają się jeszcze mniej atrakcyjne. Bez zarzutu pozostają wszelkie górne części garderoby w zaprezentowanych zestawach, czyli dopasowane marynarki kurtki i płaszcze. Doskonale wyglądają także podwinięte nogawki i obuwie bez skarpetek, co biorąc pod uwagę nasze zimy to może niekoniecznie, ale wyglądają bardzo ok!
Ubrania męskie według J.Crew są zazwyczaj klasyczne, projektanci trzymają się tych samych kształtów i wzorów co obok wysokiej jakość, świetnego marketingu są częścią dużego sukcesu marki. Reasumując: J.Crew zawsze i uwielbiam tyle, że bez tych szerokich pogniecionych spodni, chociaż kto wie, może jeszcze kiedyś zmienię zdanie.
Ubrania męskie według J.Crew są zazwyczaj klasyczne, projektanci trzymają się tych samych kształtów i wzorów co obok wysokiej jakość, świetnego marketingu są częścią dużego sukcesu marki. Reasumując: J.Crew zawsze i uwielbiam tyle, że bez tych szerokich pogniecionych spodni, chociaż kto wie, może jeszcze kiedyś zmienię zdanie.
Zdjęcia: gq.com
1 komentarze:
Friend,I like the photo of you website,and welcome to my blog,maybe you will like it.
it is about men fashion too!
Prześlij komentarz